Ulubione filmy (4 dzień wyzwania)

Ogólnie to niezbyt przepadam za filmami, jeśli już jakiś oglądam to musi mi się naprawdę podobać. Wolę czytać książki, ale nie mam żadnej, do której lubię wracać. Postanowiłam więc, że opiszę jeden z moich 3 ulubionych filmów, jednak po chwili zastanowienia stwierdziłam, że wszystkie są dla mnie ważne w takim samym stopniu, więc nie mogę żadnego z nich pominąć.

Film nr 1 - Forrest Gump
Ten film to istne arcydzieło, które zmieniło moje spojrzenie na życie. Obejrzałam go, gdy byłam w momencie poszukiwania siebie i bardzo mi on w tym pomógł. Pokazał, że przeznaczenia nie da się zmienić i że czego byśmy nie robili to i tak ono nas dosięgnie. Moje serce podbiło zdanie, które powtarza się kilka razy w ciągu całego filmu - "I odtąd jak gdzieś szedłem to biegłem". W pewnym sensie dotyczy ono także mnie, znajomi się śmieją, że ja zamiast biec na wuefie np. na 60-kę, powinnam ten dystans przechodzić i miałabym o wiele lepsze wyniki (sportowcem to ja nie jestem ;)  )

Film nr 2 - Hair
Film ten pokazuje, że należy cieszyć się z życia i niczym się nie przejmować. Najważniejsza jest miłość i pokój. Wszystkie iosenki są świetne - "Aquarius" i "Let the sunshine" mogę słuchać godzinami. Poza tym jakby komunia w kościołach wyglądała tak jak w tym filmie, to chyba bym żadnej niedzieli nie opuściła. :)

Film nr 3 - Żywot Briana
Film utworzony przez grupę Monthy Python nie do każdego musi trafiać, ale ja mogę go oglądać bez przerwy. Jest to komedia pomyłek pokazująca, że można zostać uwikłanym w różne rzeczy nie chcąc tego i nie mając o tym pojęcia. Przesłanie filmu mówi wszystko za siebie "Always look on the bright side of life".