Witam ponownie po dłuższej przerwie. Dziś chcę Wam pokazać ostatnią odsłonę haftu londyńskiego tuż przed oprawieniem.
Przed praniem.
Tuż po upraniu, W większości użyty przeze mnie biały marker zniknął, jednak pod pewnym kątem nadal widoczne są białe ślady. Więc haft czeka jeszcze jedno pranie i będzie mógł zawisnąć na ścianie.
Niewielkie postępy są także w wiosennym hafcie:
Nad nim praca idzie ciężej niż nad Londynem na czarnej kanwie (o dziwo!). Najwięcej trudności przysparza mi kanwa z wplecionymi błyszczącymi nitkami, które mimo niewielkiej ilości znacznie usztywniają kanwę. Mam nadzieję, że za jakiś czas zmięknie, bo na razie przypomina tekturę. :)
Haft krzyżykowy pewnego pięknego dnia stanął na mojej drodze i od tej pory stał się moją pasją. Blog będzie poświęcony mojej krzyżykowej przygodzie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde zostawione słowo :)