Opisywany w poprzednim poście haft dla mojej mamy:
No i na koniec chciałabym się pochwalić, że przełamałam moją ogromną niechęć do szydełkowania. Wręcz jestem zakochana w szydełkowaniu i ostatnio więcej czasu poświęcam słupkom i łańcuszkom niż haftowaniu. Moja niechęć wynikała z błędu popełnianego pewnie przez wiele osób. Zaczynałam naukę od cienkiego szydełka i kordonka. Teraz gdy mam szydełko 4 mm i normalną włóczkę, stało się to wszystko dla mnie sto razy prostsze. Pomogła mi też gazetka, którą wypatrzyła dla mnie mama:
Po lewej stronie zdjęcia znajduje się wyszydełkowane "coś" :
Wiem, że nie jest jeszcze idealnie, ale i tak jestem z siebie ogromnie dumna. Miesiąc temu robiło mi się niedobrze na myśl, żebym ćwiczyła na szydełku, a dzisiaj nie mogę się od niego oderwać.
Super Kochana, że chwyciłaś za szydełko. Wciągnie Cię z pewnością tak, jak mnie :)
OdpowiedzUsuńMnie też nachodzi na szydełko i może niedługo coś popróbuję ;) Tylko to wszystko jest takie czasochłonne ;)
OdpowiedzUsuń