Zaszydełkowana

W tym tygodniu nawet chwili nie poświęciłam haftowaniu. Cały czas zawzięcie robiłam słupki i półsłupki i ciągle je prułam :) Jak na razie nie ma żadnej pracy do pokazania. Mam natomiast pytanie do osób, które mają dużo większe doświadczenie z szydełkiem. Zaczęłam robienie kwadratu, który proponuje gazetka, którą opisywałam poprzednio. I niestety zaczęłam się zastanawiać czy wszystko robię dobrze, bo wychodzi mi trochę inaczej niż na zdjęciu w gazecie. Przepraszam jeśli nie zabrzmi to zbyt zrozumiale, jestem bardzo bardzo mocno początkująca w tym temacie. A więc: czy jeśli wykonuję słupki bądź półsłupki to przy narzucaniu (nabieraniu - nie wiem jak powinno być poprawnie) mam brać lewą bądź prawą stronę łańcuszka czy też narzucone mają być obie strony. Pokażę to trochę na zdjęciu. Podejrzewam, że narzucałam złą stronę łańcuszka dlatego mi niezbyt ładnie wychodzi.



Tam gdzie jest zaznaczone brzydko "narzucałam" jedną stronę oczka, tam gdzie ładnie obie strony oczka ( pewnie ten efekt też da narzucanie drugiej strony oczka). Mam nadzieję, że zdjęcia są czytelne. I jeszcze jedno pytanie: czy przód i tył robótki mają być takie same (taka sama faktura, wygląd splotów), czy też jest to tak, że przód ma wyjść jak najładniej a tył się nie liczy?
Miałam też okazję we wtorek być w Warszawie (wycieczka klasowa). Odwiedziliśmy Centrum Nauki Kopernik. Moim zdaniem strasznie przereklamowane. Połowa rzeczy zepsuta, część wystaw mało ciekawa. Najbardziej skorzystają z wizyty tam dzieci tak około 6-letnie. Dla nich to będzie jeden wielki plac zabaw, a od jednej z wystaw z bańkami mydlanymi nie dadzą się odciągnąć. Byliśmy także w muzeum narodowym. I znowu rozczarowanie, tym razem bitwą pod grunwaldem. Rozmiary dzieła zachwycają, ale tylko rozmiary. Bo ani to szczególnie ładne, ani jakoś strasznie treściwe. Mają obecnie także bardzo fajną wystawę o Starożytnym Egipcie, polecam jeśli ktoś chciałby zobaczyć sarkofagi i kawałki mumii (są prawdziwe!).  Na koniec byliśmy w kinie (za którym nie przepadam) na filmie "Gra Endera". Jednak to był najfajniejszy punkt wycieczki (film był super, jak ktoś lubi sci-fi to też polecam).
Mimo, że do tej pory najbardziej podobał mi się Kraków ( i nadal tak jest pod względem wyglądu miasta) to jakoś w ten wtorek Warszawa wydała mi się fajniejsza niż zwykle, taka pełna możliwości. Zastanawiam się nad tym, które miasto jest lepsze, bo pomału myślę też o studiach. Tak, wiem jestem dopiero w pierwszej liceum, ale ja lubię mieć wszystko z góry zaplanowane (chociaż mi życie już tyle razy pokazało, że nie zawsze jest tak jak chciałam). Może ktoś z Was ma jakieś przemyślenia na temat miast do studiowania w nich, a później pewnie i mieszkania? Jak na razie to jestem zdecydowana na Warszawę (ciocia na UW, doktor germanistyki - nieocenione wsparcie). Kierunek na pewno nie germanistyka, coś z językiem hiszpańskim bądź angielskim (a może włoski lub rosyjski od podstaw? - też mi się podobają). Czy w ogóle wiązanie przyszłości z językami to mądre posunięcie? (od razu mówię, że potem praca w szkole u mnie odpada, ewentualnie uczelnia). Może ktoś ma już jakieś doświadczenia w tym kierunku i mógłby mi coś podpowiedzieć?
Przepraszam za tą ilość pytań, obiecuję, że następnym razem to już będą moje prace. Coś się dzisiaj rozpisałam, to chyba szydełko mnie tak zmienia.  :)

4 komentarze :

  1. Nie pomogę Tobie w kwestii szydełkowej, też chciałam zakupić tę gazetkę, niestety rozeszły się jak ciepłe bułeczki:( Co do studiowania, jeśli chodzi o filologię angielską to polecam Poznań - wysoki poziom, a koszty wynajęcia mieszkania są o wiele mniejsze. Ogólnie studiowałam filologię, więc jeśli masz jakieś pyt. napisz do mnie maila: krzyzykowe.atelier@gmail.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za odpowiedź :) nad Poznaniem się nie zastanawiałam, ale na szczęście mam jeszcze trochę czasu :)

      Usuń
  2. Hej chciałam Ci napisać odnośnie studiowania. Ja jako rodowita warszawianka studiowałam archeologie na uw studia ciekawe ale oderwane od rzeczywistości. Studiowanie języków wydaje mi się spoko. Ja na miasto studenckie wybrała bym Kraków lepszy uniwerek, ciekawsze miasto, bogatsze życie studenckie:), blisko w góry i na zakupy do Niemiec ludzie bardziej przyjaźni, do mnie te argumenty przemawiają, ale każdy lubi co innego.. Warszawa też jest drogim miastem szczególnie dla studenta szczególnie jak chce wynajmować mieszkanie. Mam nadzieje że nie namąciłam Ci za dużo Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana jeśli chodzi o szydełkowanie, to ta gazetka jest średnia i nie kupuj jej więcej bo szkoda pieniędzy. Ja jestem jeszcze amatorką w kwestii tłumaczenia szydełkowania, dlatego odsyłam Cię do filmów na you tube, na kanał chrochet.pl. Pani Ania w swoich filmach wszystko dokładnie i powoli pokazuje. Ja się od niej uczyłam od półsłupków po relify, znajdziesz bez problemu.
    Jeśli chodzi o studia, to ja skończyłam filologię Polską w Radomiu, a magisterkę w Lublinie, więc nie mam rozeznania, ale chyba wybrała bym Kraków, jak by mnie było stać.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde zostawione słowo :)

Cross, my passion way - moje pasje © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka